Z okazji Świąt Bożego Narodzenia dostałem od Macieja Relugi kolędę o polityce monetarnej:
Na melodię kolędy „Przybieżeli do Betlejem”
Polityka monetarna pod strzechy
Kelnerzy wyjawiają jej bebechy
Co wyprawia ta Rada? Co wyprawia ta Rada? Wciąż pytać wypada!
Prezes Belka ma problem niebanalny
Już nie jeden członek jest piwotalny
Co wyprawia ta Rada? Co wyprawia ta Rada? Wciąż pytać wypada!
Komunikacja na „topowym poziomie”
Ale ile można „kopać się z koniem”?
Co wyprawia ta Rada? Co wyprawia ta Rada? Wciąż pytać wypada!
Zaskakiwać to nietrudne zadanie
Lecz inflacja w celu to już wyzwanie
Co wyprawia ta Rada? Co wyprawia ta Rada? Wciąż pytać wypada!
Może jednak na nich spojrzeć łaskawiej
Bo za rok się zrobi jeszcze ciekawiej...
Co wyprawia ta Rada? Co wyprawia ta Rada? Wciąż pytać wypada!
Dziekuję bardzo. Ale Święta zobowiązują, więc też mam prezent dla Maćka i wszystkich analityków:
Na melodię „Bóg się rodzi, moc truchleje”
Tekst się rodzi, świat truchleje,
Co tam znowu napisali?
Analityk znów coś płodzi,
Choć rozumie sam niewiele.
Już wypuścił nowe weekly,
Stopy wzrosną, złoty spadnie,
Skoro nie wie, co się dzieje,
To napisze, co popadnie.
Chcesz prognozę? Nie ma sprawy,
Papier zniesie przecież wszystko.
GUS ogłosił, że poprawy
Światło widać całkiem blisko.
Ale budżet ledwo dyszy,
Obligacje dziś są na dnie,
Skoro nie wie, co się dzieje,
To napisze, co popadnie.
A najbardziej go frapuje
Monetarna polityka.
Choć ją raczej słabo czuje,
Może pisać bez ryzyka.
Bo gdy nawet palnie głupstwo,
Wytłumaczyć może zgrabnie:
Ja mam rację, tylko Rada,
Znów głosuje, jak popadnie.